Skip to main content

Historia

Był 31 marca 2019 roku, kiedy to po raz pierwszy zawitałem do Kalwarii Pacławskiej. Nie był to zwykły dzień, bowiem tego dnia przypadała 98 rocznica śmierci Sługi Bożego o. Wenantego Katarzyńca. Wówczas podczas Mszy Świętej doznałem natchnienia Ducha Świętego, abym założył gazetę katolicką. Było to spójne z pragnieniem, jakie już od dłuższego czasu nosiłem w sercu, tzn. poświęceniu mojego dalszego życia na przybliżaniu zagubionych ludzi do Boga. Stanowi to dla mnie wyraz zadośćuczynienia Bogu za wcześniej popełnione grzechy oraz wdzięczności za otrzymane łaski, w tym łaskę wiary i nawrócenia. Zdałem sobie sprawę, jak wiele osób nie otrzymało łaski nawrócenia. Zdeterminowany, postanowiłem dotrzeć, dzięki łasce Bożej oraz pomocy darczyńców do jak najszerszej grupy osób z gazetą katolicką – „Ziarno Nadziei”, której pierwsze wydanie pojawiło się w sierpniu 2019 roku. Przy okazji powstał także portal katolicki o tej nazwie. Patronem zarówno gazety „Ziarno Nadziei” jak i portalu ziarnonadziei.pl jest Sługa Boży o. Wenanty Katarzyniec, którego grób znajduje się w Sanktuarium Matki Bożej i Męki Pańskiej w Kalwarii Pacławskiej.

Poznaj o. Wenantego

Od pierwszego wydania gazety „Ziarno Nadziei” widzimy to, jak bardzo Bóg dotyka słowem osób do których trafiamy. Widzimy także, że gazeta bardzo często pada na podatny grunt. Wydając gazetę otrzymujemy liczne świadectwa mówiące o pięknym działaniu Boga. Docierają do nas m.in. listy, w których więźniowie piszą o tym jak gazeta przywraca im nadzieję na lepsze jutro oraz przyczynia się do wzrostu wiary albo odkrycia Boga. Wiadomości o podobnej treści dostajemy także od osób prywatnych. Rozdając gazety na ulicach polskich miast dostrzegamy także, jak bardzo potrzebne jest słowo pocieszenia czy po prostu dotyk Boga.

Jakiś czas temu dystrybuowaliśmy na ulicy gazety „Ziarno Nadziei”. Otrzymał ją m.in. młody mężczyzna, który wrócił po około kwadransie mówiąc, że uratowaliśmy mu życie. Okazało się, że zanim otrzymał i przeczytał gazetę, szedł popełnić samobójstwo. Innym razem, opublikowaliśmy w gazecie świadectwo matki trójki dzieci, która abortowała troje innych. Kilka dni po pojawieniu się gazety z tym świadectwem wręczyliśmy ją na ulicy kobiecie, która jak się okazało, również jest matką trójki dzieci i… także abortowała trójkę innych i potrzebowała uzdrowienia.

To tylko nieliczne wybrane przypadki ukazujące, jak katolicka gazeta „Ziarno Nadziei” jest narzędziem w rękach Boga, które umożliwia docieranie ze słowem Bożym, przynosząc uzdrowienie i nadzieję osobom najbardziej tego potrzebującym.

Gdy zacząłem wydawać gazetę, zostawiłem na przyszłość kwestię powołania fundacji. Było to zgodne z sugestiami moich duchowych opiekunów. Obecnie po wydaniu 21 numerów gazety „Ziarno Nadziei”, nastał moment powołania Fundacji Miłość i Nadzieja. Widząc jak duże są potrzeby w społeczeństwie, pragniemy dzięki Fundacji uczynić jeszcze więcej dobra dla bliźniego i jeszcze mocniej docierać do osób potrzebujących pomocy duchowej. Czujemy bowiem w sercu potrzebę mówienia ludziom o Jezusie i Maryi, tak aby każdy mógł doświadczyć wielkiego Miłosierdzia Bożego, niezależnie od sytuacji czy miejsca, w którym znajduje się.

Pragniemy nie tylko zwiększać nakład gazety, ale także docierać do ludzi w innej formie, np. poprzez utworzenie ewangelizacyjnego kanału na YouTube, muzyki oraz sklepu, z którego dochód przeznaczany będzie na działalność Fundacji. Zobacz zakładkę „Co robimy”, aby dowiedzieć się więcej o naszych projektach. Więcej o misji i celach Fundacji można znaleźć na podstronie „Misja i Cele”.

 

Paweł Pusz